PZW TARNÓW

[OSWLD]

W tym roku większe zagrożenie powodzią


/ 17 lutego 2006 10:19

Z powodu dużych opadów śniegu i zamarzniętej gleby, w tym roku występuje w Polsce większe niż w poprzednich latach zagrożenie powodzią - informuje minister środowiska Jan Szyszko.

W czwartek 16 lutego uczestniczył on w spotkaniu zespołu, powołanego przez wicepremiera i szefa MSWiA Ludwika Dorna. Analizowano zagrożenia związane z powodzią i ptasią grypą.

"Gdyby nastąpiło raptowne ocieplenie, szczególnie w rejonach górskich, spływ wód byłby bardzo intensywny" - podkreśla minister. Zaznacza, że trwa stały monitoring sytuacji. Zbiorniki przeciwpowodziowe są przygotowane do przyjęcia nadmiaru wody, a na rzekach pracują lodołamacze.

"Obecnie na Wiśle i Odrze jest 29 lodołamaczy, rozbijają lód, tak by wody mogły spokojnie spływać" - mówi Szyszko. Dodaje, że rząd zwiększył środki na tę akcję o ponad 5 mln złotych.

Dyrektor IMGW prof. Jan Zieliński zaznacza, że na razie warunki atmosferyczne sprzyjają powolnemu spływowi wód zarówno na obszarach górskich, jak i nizinnych. Zapewnia, że wszystkie wały przeciwpowodziowe i zbiorniki są przygotowane na powódź.

Podkreśla jednak, że problemem są - jak co roku - posesje na obszarach zalewowych, gdzie mogą wystąpić podtopienia. Wyjaśnia, że jedynym sposobem rozwiązania tej sytuacji byłoby przeniesienie tych gospodarstw w inne miejsca.

Minister Szyszko pytany o tamę we Włocławku ("Nowy Dzień" napisał, że może ona wkrótce runąć), przyznał, iż według ekspertów istnieje ryzyko jej zniszczenia. Zaznaczył jednak, że jest to kwestia przyszłości, a obecnie trwają pracę zabezpieczające, które mają zapobiec takiej sytuacji.

"W tej chwili nie ma żadnego bezpośredniego zagrożenia" - zapewnia także Zieliński.

[OSWLD]

COŚ O CZORSZTYNIE (dunajcu)........Zalew Czorsztyński - chyba najbardziej kontrowersyjne sztuczne jezioro w ostatnich latach jest położone we wschodniej części Kotliny Nowotarskiej. Długą na ponad 400 metrów zaporę ziemną, zbudowano w latach 1976-1995 w dolinie Dunajca, w bezpośrednim sąsiedztwie malowniczego zamku w Niedzicy. Spiętrzona woda tworzy zbiornik o długości około dziesięciu i szerokości do półtora kilometra. Powierzchnia jeziora uzależniona od regulacji przepływu wody i waha się od 1100 do 1400 hektarów. Liczne zatoki powstałe w ujściach potoków i strumieni, zatopione drzewa i krzewy stwarzają wiele ciekawych łowisk, o różnej skali trudności.

[OSWLD]

I JESZCZE TU>>>>W jeziorze występują szczupaki, okonie, leszcze, płocie i klenie. Pstrągi tęczowe i potokowe, trocie jeziorowe i głowacice w pierwotnych zamierzeniach gospodarzy miały być gatunkami wiodącymi. Życie jednak zweryfikowało te ambitne plany i Zalew stał się typowym zbiornikiem zaporowym z typową populacją ryb. Najlepsze lata Czorsztyn ma już za sobą. Okres łowienia potężnych ilości szczupaków i okoni, charakterystyczny dla świeżo zalewanych zbiorników raczej już się nie powtórzy. Mimo to Zalew od samego początku swojego istnienia po dzień dzisiejszy jest bardzo popularnym i chętnie odwiedzanym łowiskiem.

[OSWLD]

Wkrótce też powinien trafić na rodzimy rynek systemik do zbrojenia riperów a'la wobler. Imituje on doskonale pracę woblera(tonącego). Optymalnymi rozmiarami gumek lub martwych rybek, które nadają się do zbrojenia są przynęty w wielkości od 6cm do 8cm.

[OSWLD]

REPORTAŻ WŚ Na ryby '2006

Targi wędkarskie 2006
Jak było? - to sztandarowe pytanie powtarzające się zawsze przez kilka dni po Targach. Nic dziwnego - w końcu jest to największe w branży wydarzenie. Moja odpowiedź na tak zadane pytanie jest mało merytoryczna. Odpowiadam, że fajnie lub jak zawsze. >>>>>>>>><<<<<<Targi to bowiem przede wszystkim okazja do spotkania się z wędkarzami, z Czytelnikami, znanymi ludźmi parającymi się wędkarstwem, okazja do umówienia się na ryby, ponarzekania i nakręcenia na przyszły sezon. >>>>>Przyznam, że nie mam już frajdy z machania kolejnym tysiącem wędzisk i kręcenia kolejnym jedwabiście pracującym młynkiem. Targi to przede wszystkim promocja wędkarstwa i wydarzenie towarzyskie, o czym niech zaświadczą poniższe zdjęcia. Mam nadzieję, że dzięki nim Czytelnicy, którzy nie mogli dojechać na warszawski Torwar, poczują nieco targowego klimatu...

[OSWLD]

"Jednym z gorących tematów, które w ostatnim czasie pojawiły się w rozmowach wielu wędkarzy jest kwestia legalności reklamowania np. w Internecie tzw. "elektrycznych wędek", czyli przyrządów do elektrycznego połowu ryb.

Przechodząc do analizy prawnej zagadnienia należy na wstępie określić, czy połów za pomocą takiej wędki jest dozwolony czy też nie, a jeśli tak, to na czym polega jego bezprawność. Art. 7 ust 1 ustawy o rybactwie śródlądowym stanowi, że amatorski połów ryb może odbywać się tylko za pomocą wędki lub kuszy. Istotne znaczenie ma również art. 8 ust. 1 wspomnianej ustawy, który w punkcie 6 stanowi, iż zabroniony jest połów ryb za pomocą urządzeń elektrycznych, a ściślej, poprzez wytworzenie w wodzie pola elektrycznego charakterystycznego dla prądu zmiennego. Zachowanie takie jest traktowane jako przestępstwo i w myśl art. 27a ust. 1 pkt 3 ustawy podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. Ponadto, w razie ukarania za to przestępstwo, sąd grodzki może orzec: - nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego uprawnionego do rybactwa (np. dzierżawcy wody), której wysokość określa sam sąd. - przepadek narzędzi lub innych przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa, a także przedmiotów pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z przestępstwa, a więc m.in.: łódki, którą poruszali się kłusownicy czy też wspomniane "elektryczne wędki". Sąd może orzec przepadek również przedmiotów nie stanowiących własności sprawcy tj. łódki pożyczonej od znajomego.
Warto zauważyć, iż połów za pomocą elektrycznej wędki nie jest uznawany za amatorski, inaczej niż np. połów wędką z niezachowaniem okresu ochronnego. Jest to o tyle zrozumiałe, iż, jak przecież stanowi wspomniany już art. 7, połów amatorski może być prowadzony jedynie wędką lub kuszą. Używanie więc sprzętu elektrycznego uważane jest przez ustawodawcę za zachowanie posiadające większy ciężar gatunkowy, a więc bardziej szkodliwe. Ma to swoje praktyczne przełożenie, gdyż połów elektryczną wędką jest przestępstwem, co wiąże się z określonymi konsekwencjami prawnymi, dużo poważniejszymi niż w wypadku wykroczeń."
Radca prawny Leszek Niewiński przedstawia co grozi za sprzedaż, wykorzystanie lub nawet samo reklamowanie "Elektrycznej wędki". Więcej w "Wędkarskim Świecie" 4/2006 str. 78.

[Gość]

W sprawie kolejnej zapory na Dunajcu dodaj News &raquo;

Andrzej Trembaczowski
Czwartek 02 Luty 2006
Żródło: Rybie Oko

Wiadomość przedstawiona została na Forum RO, tam też jest link do wzmianki prasowej.
Niżej zamieszczam stanowisko Towarzystwa na rzecz Ziemi.


Temat jest ważny i wszyscy zainteresowani zachowaniem naturalnego charakteru naszych rzek, w tym jednej z najpiękniejszych - Dunajca- powinni zrobić co tylko się da, aby nie dopuścić do degradacji przyrodniczej sporej części tej rzeki.
Interes betoniarzy nie jest interesem społecznym, jest prywatnym interesem tych, którzy chcą wyrwać pieniądze za projekty i za budowę. Czy mamy pozostać w tej sprawie bierni???
Precz z betonem!


Towarzystwo na rzecz Ziemiul. Kilińskiego 4/107, 32-600 Oświęcim

tel/fax: 033/8422120, 8441934
e-mail: [link widoczny dla zalogowanych], URL: [link widoczny dla zalogowanych]
konto: PKO B.P. O/Oświęcim, nr 10201417-534-270-1


Oświęcim, 19 stycznia 2006

DUNAJEC DLA ŁOSOSI, NIE DLA BETONU !

Wyrażamy głębokie zaniepokojenie w związku z planami budowy. w zależności od projektu., kaskady 4 – 5 stopni energetycznych na Dunajcu w Gminie Wierzchosławice. Inwestycja ta zagraża bezpośrednio cennym gatunkom ryb, jest niezgodna z międzynarodowym prawem oraz stawia pod znakiem zapytania realizację rządowego programu „Zarybienia polskich obszarów morskich”. Działalność Wójta Gminy Wierzchosławice, której celem jest niedopuszczenie Towarzystwa na rzecz Ziemi do udziału w sprawie lokalizacji tej inwestycji pozwala postawić kilka istotnych pytań. Czy wójt Wierzchosławic działa w interesie społeczności czy reprezentuje wyłącznie interes inwestora? Jakie odnosi korzyści blokując udział niezależnej organizacji pozarządowej w postępowaniu administracyjnym dot. lokalizacji stopni?

Nasz udział w sprawie

Począwszy od lipca 2005 roku Towarzystwo próbuje, zostać stroną w postępowaniu administracyjnym w sprawie ustalenia warunków zabudowy dla inwestycji kaskady elektrownii wodnych na rzece Dunajec. Taki udział umożliwiłby Towarzystwu bezpośredni wgląd do wszelkich akt niniejszej sprawy, składanie wniosków i zastrzeżeń do inwestycji i teoretycznie takie jej ukierunkowanie, aby straty dla środowiska były jak najmniejsze. Tymczasem Wójt Wierzchosławic stwierdził, że nie dopatrzył się w przypadku TnZ jakoby reprezentowało ono istotny interes społeczny. Sprawa w końcu trafiła pierwotnie do SKO, które zaleciło wójtowi przeanalizować cele statutowe stowarzyszenia oraz rozważyć, czy interes społeczny nie przemawia za udziałem Towarzystwa w postępowaniu. Wójt jednak nie dostrzegł tego interesu i po raz kolejny odmówił Towarzystwu udziału w postępowaniu. Sprawa więc ponownie trafiła do SKO.
Organizacja społeczna może występować z żądaniem dopuszczenia do udziału w postępowaniu, jeśli jest to uzasadnione celami statutowymi tej organizacji i gdy przemawia za tym interes społeczny. Ponadto, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Naczelnego Sądu Administracyjnego w interesie społecznym leży aby w postępowaniu administracyjnym reprezentowane były różne poglądy, także sprzeczne z poglądami organów administracji. Jak wynika pośrednio z dotychczasowych postanowień Wójta Gminy Wierzchosławice tak jest w omawianym przypadku i dlatego udział Towarzystwa na rzecz Ziemi w postępowaniu leży w interesie społecznym. Dziwi więc fakt dlaczego wójtowi tak bardzo zależy na zablokowaniu udziału Towarzystwa w niniejszym postępowaniu? Czy aby na pewno wójt gminy reprezentuje interes społeczny?


Jakie są potencjalne zagrożenia ze strony inwestycji?

Projektowane elektrownie umiejscowione są w ważnym, strategicznym punkcie rzeki Dunajec zasiedlanej przez szereg organizmów wodnych, przede wszystkim przez wiele gatunków chronionych ryb, wśród których znajdują się m.in. gatunki pochodzące z załącznika II Dyrektywy Siedliskowej UE. Wśród nich znajdują się: minóg strumieniowy, brzanka, głowacz białopłetwy, boleń oraz stwierdzony jesienią 2005 roku łosoś atlantycki.
Jednak najważniejszy wydaje się fakt, że Dunajec wraz ze swoimi dwoma dopływami Łososiną i Białą Tarnowską to historyczne tarliska dwuśrodowiskowych ryb wędrownych: łososia atlantyckiego i troci wędrownej. Stąd też obszar ten począwszy od 1968 roku został włączony do rządowego programu „Zarybienia polskich obszarów morskich” prowadzonego przez Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie. W całej Polsce na ten cel przeznacza się rocznie ok. 2,6 do 3,6 mln zł. Wartość rokrocznych zarybień trocią i łososiem rzeki Dunajec ze środków budżetu Państwa wynosi ok. 75 000 zł. Koszty te dot. wyłącznie ceny zakupionego narybku i nie uwzględniają kosztów związanych z zarybieniem i ochroną ryb.
Projektowane elektrownie wpłyną więc negatywnie na możliwości przemieszczania się wszystkich organizmów wodnych, a zwłaszcza na wędrówki cennych ryb wędrownych. Dodatkowo będą powodować bezpośrednie straty w pogłowiu smoltów (ryby 2 letnie) poprzez ich uszkadzanie i zabijanie przez turbiny elektrowni. Nawet zainstalowanie na każdym z piętrzeń elektrowni przepławki niewiele zmieni. Pokonanie jednej przepławki zmusi ryby do wzrastających trudności przy forsowaniu kolejnych obiektów, co będzie prowadziło w konsekwencji do wyczerpania rezerw energetycznych ich organizmów, a co za tym idzie do ich masowego śnięcia. Należy zwrócić tu uwagę, że planuje się wykonać kaskadę stopni na łącznej długości ok. 20 km rzeki. Negatywne oddziaływanie tej kaskady wzrasta proporcjonalnie do ilości wykonanych stopni.
Spiętrzone przez elektrownie odcinki rzeki wpłyną również na zmianę warunków bytowania ryb, co wyrazi się przekształceniem struktury gatunkowej ichtiofauny (ryb). W efekcie będzie następowała wymiana gatunków charakterystycznych dla wód płynących (w tym gatunków chronionych przez Dyrektywę Siedliskową oraz polskie prawo) na gatunki pospolite, związane z wodami stojącymi, a więc niepożądane dla tego rejonu. W konsekwencji doprowadzi to do zmniejszenia różnorodności biologicznej Dunajca i pogorszenia dobrego stanu ekologicznego wód wymaganego przepisami Ramowej Dyrektywy Wodnej oraz ustawy Prawo wodne.


Czy planowana inwestycja jest zgodna z prawem?

Pomijając wspomniany na wstępie fakt, że wójt Wierzchosławic w świetle prawa polskiego bezprawnie nie dopuszcza Towarzystwa do udziału w postępowaniu, inwestycja w założonym kształcie dalece rozmija się z zaleceniami unijnymi i jest niezgodna z niektórymi międzynarodowymi konwencjami:
- Przede wszystkim jest niezgodna tzw. Nową Konwencją Helsińską - Konwencją HELCOM z dnia 9 kwietnia 1992 roku, ratyfikowaną przez Polskę w dniu 24 czerwca 1999 r. Konwencja wyraźnie mówi, iż na rzekach łososiowych (historycznie) nie należy budować nowych przegród, które mogą powstrzymać migracje łososia.
- Inwestycja jest niezgodna z Ramową Dyrektywą Wodną UE, która mówi o niepogarszaniu ekosystemów wodnych i od wody zależnych. Aktualny stan koryta rzeki Dunajec zapewnia bogactwo siedlisk i bioróżnorodność organizmów wodnych na poziomie kwalifikującym regulowany odcinek do dobrego stanu ekologicznego (wg Ramowej Dyrektywy Wodnej). Wybudowanie stopnia i zainstalowanie na nim elektrowni spowoduje znaczne pogorszenie stanu ekologicznego rzeki Dunajec. Polska jako członek UE jest zobowiązana do raportowania do Komisji Europejskiej informacji o stanie ekologicznym wód. Nasze zobowiązania wobec UE wymagają, aby wszystkie działania człowieka prowadzone w korytarzach rzecznych nie tylko nie pogarszały stanu ekologicznego naturalnych wód płynących, lecz powodowały przywrócenie i utrzymanie dobrego stanu ekologicznego wód przekształconych na skutek działalności człowieka.
- Inwestycja bezpośrednio zagraża gatunkom znajdującym się w załączniku II Dyrektywy Siedliskowej. Obszar objęty planowaną inwestycją kwalifikuje się do ochrony w postaci sieci Natury 2000.
- Aktualne działania związane z procesami decyzyjnymi wokół inwestycji są niezgodne z Konwencją z Aarhus. Jej przedmiotem jest nie tylko dostęp do informacji o środowisku, ale udział społeczeństwa w procesach decyzyjnych dotyczących środowiska. Głównym celem tej konwencji jest zapewnienie powszechnego dostępu dla obywateli do informacji środowiskowych i zapewnienie aktywnego udziału społeczeństwa w procesach decyzyjnych. Sposób działalności Wójta Gminy Wierzchosławice, nieupublicznianie tej inwestycji, bezpodstawne zwolnienie przez Starostę Tarnowskiego z obowiązku wykonania raportu wpływu tej inwestycji na środowisko są całkowitym zaprzeczeniem postanowień powyższej konwencji.


O czym warto jeszcze wiedzieć?

Wybudowana w 1968 r. zapora na rzece Wiśle we Włocławku, na której zaprojektowano i wykonano źle funkcjonującą przepławkę uniemożliwia migrację łososia. Obecnie przy współudziale środków finansowych FAO oraz Unii Europejskiej trwają intensywne prace zmierzające do budowy nowej przepławki. Wstępny koszt projektu oceniany jest na 50 tys. EURO, a koszt budowy na ok. 1,5 mln EURO (zależności od rozwiązania). Środki te zostaną uruchomione tylko wtedy, gdy w dorzeczu Górnej Wisły będzie zachowana ekologiczna ciągłość rzek. Dot. to m.in. zlewni Dunajca. Realizacja prywatnej inwestycji w postaci stopni energetycznych na Dunajcu może skutecznie pozbawić tej możliwości.

Robert Wawręty
Prezes